„Szafa z książkami” nareszcie w Głuchołazach
W dniu 12 czerwca br. odbyło się symboliczne otwarcie „Szafy z książkami” na Placu przy Amorku w Głuchołazach. Jest to pierwsza tego typu „biblioteka” w naszej przestrzeni publicznej. O przybliżenie szczegółów zwróciliśmy się do Mariusza Migały, przewodniczącego Rady Miejskiej w Głuchołazach, który był inicjatorem pomysłu.
- Panie Przewodniczący skąd pomysł, aby w części zdrojowej miasta powstała „Szafa z książkami”?
M. Migała: Pomysł może nie jest nowy, jednak zrodził się w mojej głowie już kilka lat temu. Choć widziałem podobne inicjatywy w Polsce, trzy lata temu podczas pobytu w Niemczech, gdy zobaczyłem, zresztą bardzo obskurną szafkę z książkami, pomyślałem, że należy podobny temat zainicjować w Głuchołazach. Zacząłem szukać pomysłu na szafę, zastanawiałem się czy ma być w stylu retro czy modern, gdzie ma stać, w jaki sposób uzupełniać książki. Dowiadywałem się też ile kosztowała podobna szafa w innych miastach. Ku mojemu zdziwieniu w jednym miejscu z panelem słonecznym kosztowała nawet ok. 28 tys. zł. Wiedziałem, że na pewno tyle nie wydamy na ten cel, jednak cały czas odbijałem się trochę od przysłowiowej ściany. Brakowało wsparcia, a później także czasu, aby zająć się tym pomysłem. Wreszcie w ubiegłym roku wymyśliłem, że szafa będzie w stylu loftowym, czyli po prostu napisałem pismo do dyrektora szpitala MSWiA w Głuchołazach z prośbą o przekazanie szafy medycznej z przeznaczeniem na książki. Dyrektor bez wahania podpisał zgodę, za co z tego miejsca bardzo dziękuję. Następnie zwróciłem się do prezesa GKTBS w Głuchołazach z prośbą o niewielką renowację i przystosowanie szafy, aby mogła pełnić rolę ogólnodostępnej biblioteczki. Jednak jesienią ubiegłego roku przyszła druga, a potem trzecia fala pandemii i tak upłynęły trzy lata, gdy wreszcie udało się uruchomić wspomnianą szafę.
Mam nadzieję, że będą z niej korzystać wszyscy chętni, zarówno nasi mieszkańcy, jak i turyści. Głęboko wierzę, że pomysł się przyjmie i zbiory w „Szafie” będą uzupełniane na bieżąco przez czytelników i miłośników książek. Dlatego apeluję z tego miejsca do wszystkich zainteresowanych. Jeśli posiadacie Państwo książki, które już przeczytaliście i chcielibyście przekazać je innym czytelnikom, przynoście bezpośrednio do „Szafy” na Palcu przy Amorku lub do Centrum Informacji Turystycznej przy pl. Basztowym 4A. Z drugiej strony może znajdziecie Państwo w „Szafie” ciekawą pozycję dla siebie. Ja taką znalazłem już w pierwszym dniu. Jest to powieść Marka Krajewskiego „Dżuma w Breslau”, którą podarował kolega Paweł Szymkowicz. I choć znam się z Pawłem niemal od urodzenia, to musiała powstać „Szafa” przy Amorku abyśmy mogli wymienić się książkami. Mówię o tym dlatego, aby pokazać na czym polega funkcjonowanie takich miejsc. Poza tym jeśli pomysł się spodoba naszym mieszkańcom, mamy już zaplanowane drugie miejsce na postawienie podobnej „Szafy”.
Jest też drugi aspekt tego pomysłu. Jestem przekonany, że w ten sposób, ułatwiając dostęp do książek, które nadal dla niektórych są towarem luksusowym, przyczynimy się do poprawy czytelnictwa w gminie. I udowodnimy tym samym, że Głuchołazianie nie są statystycznymi Polakami jeśli chodzi o liczbę przeczytanych książek w ciągu roku.
Korzystając z okazji pragnę podziękować Panu burmistrzowi Edwardowi Szupryczyńskiemu za pomoc i wsparcie tego pomysłu, prezesowi GKTBS Andrzejowi Gębali, dyrektorowi szpitala MSWiA w Głuchołazach Mariuszowi Grochowskiemu, radnym i znajomym, którzy w dniu uruchomienia „Szafy” dostarczyli książki ze swoich prywatnych biblioteczek. Dzięki Wam udało się „przywrócić” drugie życie książkom. Serdecznie Państwu dziękuję.